Nie jest łatwo zainteresować mnie jakąś kolejną książką kucharską, ale tej się udało. Kuchnia warszawska – sięgająca do tradycji, ale też wzbogacona nowymi mariażami. Okładkowe pyzy z Różyca, ale i zupy, śledzik, wątróbka i prawdziwy pieczony kurczak z chałkowym nadzieniem. Jest wuzetka i śledztwo odnośnie pańskiej skórki. Kugel, czulent, zapiekanka z pieczarkami i trochę warszawskiej wietnamszczyzny. Dużo peerelu – dzięki czemu większość czytelników z mojego pokolenia poczuje się jak w domu z czasów dzieciństwa, ale i nieco odleglejszych dziejów. I do tego te historie… Płaczek mógłby w ogóle nie wrzucić tu żadnego przepisu, a i tak bym tę książkę kupiła. Właśnie dla opowieści o jedzeniu!
Warszawa da się zjeść, Paweł Płaczek
© 2021 – 2022, Jo. All rights reserved.