Od razu uprzedzam: nigdy tego spaghetti nie robiłam! Za to jadłam z ogromną przyjemnością. Ale śledząc poczynania Angeli i Ciotki Cheli, zostałam przy roli widza.
1 paczka spaghetti
2 ząbki czosnku
posiekany pęczek natki pietruszki
300 g pomidorków koktajlowych albo passata
kieliszek białego wytrawnego wina
oliwa z oliwek
mix frutti di mare, oczywiście najlepiej świeżo złowionych przez rybaka w Gargano 😉
Przybliżając nieco temat – w skład mixu powinny wchodzić: małe i duże małże (czyli vongole i cozze, po 500 g), kalmary (300 g), homarzyce (oryginalnie scampi – 6 szt) lub duże krewetki.
Przygotuj frutti di mare – małże musisz dokładnie oczyścić i wyrzucić te, które są otwarte. Kalmary oczyścić i pokroić w szerokie paski. Resztę skorupiaków umyć.
Na dużej patelni rozgrzej oliwę. Dodaj czosnek i podsmaż chwilę, żeby nadał oliwie aromat. Dodaj kalmary, wlej wino i smaż 5 minut. Odłóż kalmary na bok.
Wrzuć na patelnię pomidorki lub sos i gotuj około 20 minut na małym ogniu. Dodaj frutti di mare i gotuj następne 10 minut. Wyrzuć te małże, które się nie otworzą.
W tym czasie ugotuj makaron. Odcedź i wrzuć makaron na patelnię. Dodaj natkę pietruszki i od razu podaj.
Do tego spaghetti nie podaje się sera!
© 2020, Jo. All rights reserved.