Ulubiony deser Królowej nie był wymyślnym tortem, a prostym blokiem czekoladowym z ciasteczkami, którego przygotowanie nie wymaga absolutnie żadnych kulinarnych umiejętności. Ani piekarnika. Jest konkretny i treściwy i podobno nie da się zjeść na raz więcej, niż jeden kawałek.
CZEKOLADOWY DESER KRÓLOWEJ
- łyżeczka masła do wysmarowania tortownicy
- 240 g herbatników (oryginalnie: rich tea biscuit)
- 120 g masła
- 120 (granulowanego) cukru
- 120 g ciemnej czekolady
- 1 jajko
Posmaruj masłem tortownicę o średnicy 15 cm i wyłóż paskami papieru do pieczenia (ciasto łatwiej wyjdzie z formy).
Pokrusz ciastka na kawałki wielkości orzecha włoskiego. Im będą drobniejsze, tym łatwiej będzie pokroić deser.
Utrzyj masło z cukrem na gładką masę.
Roztop czekoladę.
Cały czas ucierając dodaj do masy roztopioną czekoladę, a następnie jajko.
Dodaj do masy pokruszone herbatniki i dokładnie wymieszaj.
Przełóż masę do tortownicy i ugnieć ją tak, aby zostało jak najmniej pustego miejsca. Wyrównaj. Wstaw do lodówki na trzy godziny.
Po trzech godzinach wyjmij ciasto z lodówki.
- 240 g ciemnej czekolady
Odwróć ciasto do góry dnem i wyjmij z tortownicy.
Rozpuść czekoladę (najlepiej w rondelku ustawionym na garnku z gotującą się wodą).
Oblej ciasto rozpuszczoną czekoladą i zostaw do zastygnięcia.
Największą (dla mnie) trudnością było trafienie w odpowiednią temperaturę tego deseru. Zostawione w temperaturze pokojowej strasznie się mazało. Wyjęte prosto z lodówki – nie dawało się pokroić. Ale wystarczy odrobina cierpliwości i wszystko jest jako powinno. I powiem wam, że mimo ilości czekolady (bo to przecież sama czekolada z czekoladą w czekoladzie), naprawdę świetnie smakuje!
© 2023 – 2024, Jo. All rights reserved.