Jeżeli ta potrawa nie przekona kogoś do dyni, to nic tego nie zrobi!
Trzeba tylko wziąć piękną, pomarańczową dynię, najlepiej włoską lub prowansalską – różnie się nazywa w sklepach. Z wierzchu jest ciemnozielona, w środku soczyście pomarańczowa i pachnie trochę melonem 😉
Pieczona dynia z roquefortem i pekanem, podana z dobrym winem i bagietką, którą można zanurzyć w sosie z pieczenia, to jest najprostsza, boska, jesienna uczta. Jeśli mi nie wierzycie – sprawdźcie!
Tylko wino dobre proszę mi wziąć, żeby niczego nie zepsuć!!!
PIECZONA DYNIA
Z ROQUEFORTEM I PEKANEM
- ½ – ⅓ dyni
- oliwa
- sól morska
- tymianek (może świeży lub suszony)
- ser pleśniowy roquefort lub lazur
- garść orzechów pekan (można je zastąpić włoskimi)
Pokrój dynię w kostkę, usuwając miękki środek z pestkami oraz skórę. Wrzuć do brytfanny. Skrop oliwą i wymieszaj. Posól (z wyczuciem! ser jest słony!). Dodaj tymianek. Przykryj folią aluminiową.
Rozgrzej piekarnik do 180ºC.
Wstaw dynię do gorącego piekarnika na 30-40 minut. Dynia powinna być miękka, ale nie rozpadać się.
Posyp gorącą dynię serem i orzechami. Lekko przemieszaj. Odstaw na kilka minut, żeby ser się trochę rozpuścił, a dynia przestygła.
Taka dynia jest doskonałym ratunkiem, kiedy na Gęś Niepodległości zaprosicie więcej osób (bo wiadomo: gęś – głupi ptak: dla jednego za dużo, a dla dwóch za mało).
© 2020 – 2023, Jo. All rights reserved.