BlueBoy przyniósł z Pałacu rabarbar. Taki… antyczny raczej. W każdym razie ja bym podobnego nie kupiła, bo cienki, chudy i chyba trochę wysuszony. Ale nie bardzo wypadało go wyrzucić, więc pomyślałam, że przerobię go na dżem. Albo na konfiturę, żeby było szlachetniej. I słuchajcie: efekt był taki, że natychmiast wysłałam Pitera po porządny rabarbar do warzywniaka, żeby zrobić więcej tego cuda.
Jak mi nie wierzycie, to sami sprawdźcie. POEZJA.
KONFITURA Z RABARBARU
- 1 kg rabarbaru
- 1 kg cukru
- sok z 1 cytryny
Oczyść rabarbar, odetnij końce, pokrój w małą kostkę.
Włóż do garnka, dodaj cukier i sok z cytryny. Odstaw na pół godziny.
Gotuj na małym ogniu, aż cukier się rozpuści a rabarbar zmięknie. Powinien zachować kształt, nie rozgotować się na papkę.
Gorącą konfiturę przełóż do wyparzonych suchych słoików, zakręć wieczka i postaw do góry dnem, żeby sprawdzić czy są szczelne.
© 2024, Jo. All rights reserved.