Nie lubię kiedy się używa określenia „grill – narodowy „sport” Polaków”. Przede wszystkim dlatego, że pieczenie mięsa na żarze ma historię nieporównanie dłuższą niż pojęcie polskości, a i co do zasięgu terytorialnego nie pokrywa się z obszarem Polski (nawet tej sięgającej od morza do morza). Ale również dlatego, że sport – jako taki – kojarzy mi się z biciem rekordów, co w połączeniu z jedzeniem na świeżym powietrzu, z konieczności związanym z napojami ze słodu browarnego, daje niezbyt zachęcający obraz. A ja lubię się cieszyć spożywanymi potrawami, żeby nie powiedzieć: delektować.
Natomiast jeśli podejdziemy do grillowania jako tradycyjnej metody przygotowywania żywności, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. I trzymając się tej opcji zapraszam was na najlepszą karkówkę świata.
PS.
W ten sam sposób Piter robi kurczaka dla BlueBoya.
KARKÓWKA Z GRILLA
- ok. 1 kg karkówki na 6 osób, powinna być lekko poprzerastana tłuszczykiem, który wytapiając się na grillu daje mięsu smak i soczystość
- oliwa extra vergine
- sól ziołowa lub sól i
- zioła prowansalskie
- chlust dżinu
- ocet balsamiczny
- kilka gałązek rozmarynu
Umyj mięso, osusz, pokrój w plastry. Lekko zbij pięścią. Lekko posól z obu stron.
Wymieszaj oliwę z ziołami, dodaj dżin i odrobinę octu balsamicznego. Posmaruj marynatą mięso.
Ułóż mięso w naczyniu z pokrywką, przekładając rozmarynem. Zalej resztą marynaty i odstaw do lodówki na noc, albo przynajmniej 4 godziny.
Przygotuj grill. Rozpal ogień. Kiedy będziesz mieć żar możesz zacząć grillowanie mięsa.
Nigdy, przenigdy nie grilluj mięsa na żywym ogniu! Jeśli węgiel drzewny zacznie się palić płomieniem – skrop go wodą lub piwem. Mięso piecze się na żarze!
Kładź porcje mięsa na ruszcie i grilluj z obu stron, aż osiągną pożądany stopień wypieczenia.
Pamiętaj – mięso ma dwie strony, nie obracaj go co chwilę, bo będzie twarde i niesmaczne. Lepiej pozwolić mu spokojnie upiec się z jednej strony i przewrócić na drugą.
© 2020 – 2024, Jo. All rights reserved.